Rozdział I

Gdy ty chodziłaś do szkoły, ta drobna i samotna dziewczyna, uczyła się w domu. Czerpała wiedzę, którą pozyskiwała, ucząc się wraz z guwernantką. Czytała również dużo książek. Uwielbiała wertować strony, pokryte kurzem oraz zatapiać się w ich treść. Wiedziała, że nauka jej nie ominie, dlatego starała się dla niego. Tego, którego odciął ją od świata zewnętrznego. Mimo wszystko, nastolatka nadal darzyła go ojcowską miłością. Czasami jej nadopiekuńczy ojciec, upominał ją nawet, gdy miała na sobie za krótkie spódniczki. Był przewrażliwiony na punkcie stylu swojej córki, jakże na jej usposobieniu. Nie zważał na to, jak niewiasta się czuję, czy jest szczęśliwa. Wszystko to dla niego było nowe. Dotychczas rolę rodzica odgrywała śp. María Saramego, piosenkarka, ale i również matka skrytej dziewczyny. Germán, w niektórych momentach tracił panowanie nad sobą i zamykał swą córkę w pokoju, gdy jeszcze była mała. Violetta nie zaznała prawdziwego smaku dzieciństwa, życia. Jest zła na ojca, że ukrywał przed nią szarą rzeczywistość. Od zawsze chciała poznawać świat. Marzyła by zwiedzić całą kulę ziemską. Wejść na Mount Everest, postawić krok na targu w Indiach, wziąć do ręki garść piasku z Sahary. Niestety, los chciał inaczej. 


Dzisiaj, mieszka sama. Zasiedliła się w Ameryce środkowej ; tam nikt jej nie skrzywdzi. Będzie mogła poznawać życie i uczyć się na błędach. Liczy na to, że jej ojciec się zmieni, że przyjedzie do niej i będzie mogła, tak jak dawniej, usnąć w jego ramionach. Marzy, o tym że poczuje jego zapach, tę niezapomnianą woń, której zawsze używał. Bardzo za tym tęskni, jednak nie ma pewności, że to kiedyś powróci. Chciałaby, żeby odrobił te stracone lata, jako człowiek z kamiennym sercem, lecz nie potrafi. Nadal nie potrafi mu wybaczyć. Faktem jest to, że dzięki jego srogiej władzy nad jej życiem, usamodzielniła się. Dzięki temu, mieszka tutaj w Meksyku, w luksusowym mieszkaniu, codziennie chodząc do pracy. Nie zarabia milionów, dlatego musi się przeprowadzić. Znowu porzucić miejsce, które stwarzało dla niej dom. Musi znowu szukać pracy, domu i warunków. Nie była zbyt wymagająca. Mało jadła, była krucha. Miała ciemne, kasztanowe włosy spływające kaskadami po jej bladej twarzy. Brunatne oczy rozświetlały, całe jej ciało. Ze znajdywaniem ubrań też nie było problemu. Jej sylwetka była bardzo chuda, a nogi idealnie długie do noszenia sukienek. Prawda zawsze była jej motywem przewodnim. Nie potrafiła, nie chciała kłamać. Nie była manipulantką, uwielbiała widzieć uśmiech swoich najbliższych. Zdarzało jej się to rzadko, ponieważ nie miała u kogo podziwiać radości. Nie miała znajomych, ani rodziny w Meksyku. Była zdana, tylko i wyłącznie na siebie.





Rozdziały będą się ukazywały rzadko, ponieważ nie mam zbytnio czasu,
Mam nadzieję, że spodoba wam się moja historia.